Dziś wyjazd do Warszawy. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że o godzinie 5 rano zapukał do moich drzwi kurier i wiedziałam, że w podróż będę mogła wziąć ze sobą przygotowane potrawy. Tego dnia menu było jak dotąd najsmaczniejsze :D
Śniadanie Pierwsze
Serowy placek Bougatsa - czyli moje niebo w gębie <3
Śniadanie Drugie:
Paluszki z cukinii i fety - coś niesamowicie smacznego. To jest kolejna potrawa, za którą będę tęsknić. Smakuje idealnie na zimno jedzona w Luxekspresie :D
Obiad
Musaka z bakłażanów i słodkich ziemniaków - bardzo smaczna potrawa, na kolana co prawda mnie nie rzuciła jak dwie poprzednie ale i tak w smaku dawała radę. Miny osób, które mnie mijały w Złotych Tarasach gdy konsumowałam bezcenne ;)
Podwieczorek:
Dolmades z liści winogron - najsłabszy punkt dzisiejszego dnia, może dlatego, że jadłam w TLK w przedziale pełnym sztywniaków, którzy jak wyciągnęłam jedzenie i zaczęłam robić mu zdjęcia popatrzyli się na mnie jak na konkretną "blondynkę"
Kolacja:
Fasolada, czyli grecka zupa fasolowa - jedzona już po powrocie na ciepło, mniam. Nie powiem bym na nią nie czekała bo w brzuszku czułam już delikatne ssanie.
Trzeci dzień minął bezboleśnie :D a potrawy były naprawdę smaczne. Nutridieta daje radę :D Oby tak dalej :D
xoxo
Jovanka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz