Drugi dzień minął mi pod znakiem potrzeby na coś słodkiego. Zdecydowanie czułam że muszę zjeść choćby kostkę cukru. Ogólnie jestem niskociśnieniowcem i brak słodkości powoduje u mnie ospałość dlatego też w ciągu dnia odpłynęłam na dwie godziny jak małe dziecko.
Co do samej diety jednak wszystkie potrawy były dziś przepyszne! Jedynie drugie śniadanie zjadłam w bardzo okrojonej wersji gdyż mam alergię na orzechy i połknięcie całej porcji mogłoby być nieciekawe.
Śniadanie Pierwsze:
Jajecznica z wędzonym łososiem - podawana na ciepło. Mix smaków powalił mnie na kolana, nigdy nie spodziewałam się, że jajka i ryba tak fantastycznie ze sobą współgrają. Miłe rozpoczęcie dnia.
Drugie śniadanie
Porcja orzechów i suszonych orzechów. Tą potrawę jedynie dzóbnęłam bo tak jak wspomniałam wcześniej mam alergię na orzechy
Obiad
Kurczak tikka podawany z ryżem oraz fasolką to kolejna pyszna propozycja. Dodatkowo sos do kurczaka był delikatnie pikantny co dodawało potrawie pazura.
Podwieczorek
Surówka z kiszonej kapusty z winogronami - tu kolejne zaskoczenie harmonii smaków, z chęcią do tej potrawy wrócę
Kolacja
Roladki warzywne spring rolls - najsłabsze ogniwo dzisiejszego dnia niemniej i tak o niebo lepsze od wczorajszych flaczków z kotletów sojowych. Bardzo przypominały mi sajgonki.
Dzisiejszy dzień minął zatem pod hasłem "potrzebuję cukru". Ciekawe co czeka mnie jutro tym bardziej, że cały dzień będę poza domem - kolejny raz bowiem Warszawa mnie przywita :) Posiłki zatem będę wcinać w Luxekspresie i TLK :D
xoxo
Jovanka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz