Strony

piątek, 17 stycznia 2014

Recenzja: Gel Eyeliner Longlasting Pierre Rene


Cześć Kochani :) 

Nieczęsto robię dla Was recenzje, moje uwagi na temat produktów wolę uwzględniać w tutorialach niemniej chciałabym się z Wami podzielić moim odkryciem :) 

Za każdym razem będąc na zakupach kosmetycznych omijałam, nie wiem dlaczego, szafę Pierre Rene. Może ze względu na to, że nigdy nikt mi nie polecił bezpośrednio żadnego produktu z tej firmy. Może dlatego, że jest to marka, o której mało ogólnie wiadomości pojawia się. Ciężko wyczuć co tak naprawdę było tego przyczyną.

Niemniej jednak potrzebowałam jakiś czas temu żelowego eyeliner w kolorze czarnym i sięgnęłam właśnie po Gel Eyeliner Longlasting. Produkt ten został okrzyknięty Perłą Rynku Kosmetycznego w 2012 roku. Występuje on w czterech kolorach: 
- klasyczna czerń
- czerń brokatowa
- brąz
- granat


Ale przejdźmy do sedna :) 



Pierwszą rzeczą, która mnie urzekła to było opakowanie

Jest ono niewielkich rozmiarów (25ml) SUPER nie ma bowiem dużego ryzyka, że produkt wyschnie Nam zanim zostanie zużyty. Dodatkowo z malutkim pędzelkiem, który można schować, REWELACJA przy np podróżach, nie ma potrzeby by wozić ze sobą dodatkowy pędzel.

A teraz o samym produkcie:

Eyeliner jest bardzo łatwy w użyciu. Czerń jest intensywna i nie błyszcząca (dla mnie to atut), sam żel jest konsystencji miękkiej. Niesamowicie łatwo jest wykonać nim cieniutką kreskę tuż nad linią rzęs jak i grubszą, bardziej dramatyczną linię.
Dodatkowo jest to produkt wodoodporny, przepięknie trzyma się na linii wodnej :) Kiedyś próbowałam zmyć go samą wodą i nie było takiej możliwości. Dlatego też jest to IDEALNY kosmetyk na lato i dla osób lubiących na basenie wyglądać nieskazitelnie :) 

Ah no i cena! Koszt tego kosmetyku to jedyne 16,49 zł. można go zakupić na stronie klik albo w drogeriach Natura.


Jeśli macie jakieś doświadczenia z tym kosmetykiem bądź innymi Pierre Rene piszcie, bardzo chętnie przeczytam Wasze opinie :) 


A oto makijaż z wykorzystaniem tego eyelinera :) 

Na zdjęciu Paulina
Fotograf Barbara Pawlik









xoxo
Jovanka