Witam Was :)
Pracuję na rynku już 11 lat, mieszkam na stałe w Krakowie wydawać by się mogło dużym mieście z ogromnymi możliwościami. Niestety praca charakteryzatora to ciągłe rozpychanie się łokciami i walka o zlecenia. Udało mi się, nie powiem, że nie, ale jako freelancer trzeba mieć dużo szczęścia by być w dobrym miejscu w odpowiednim czasie. Zleceń mam sporo choć czasem przychodzą takie chwile gdzie przez 2 tygodnie oprócz jakichś pojedynczych makijaży nie ma nic. Wówczas piszę artykuły, nagrywam tutoriale i wciąż pogłębiam swoją wiedzę.
Jak wiecie dopiero od listopada charakteryzacja stała się jedynym moim źródłem utrzymania. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Pojawiały się ciężkie chwile, brak kasy, myśli o tym czy moja decyzja o porzuceniu pracy menagerki była dobra. Ale były też cudowne jak telefon odnośnie tego, że mam malować dla Polsatu do programów "got to dance" i "must be the music", jak wiele zleceń na sesje komercyjne, jak współpraca z citygames.pl , jak kilka zleceń body paintingowych, kilka produkcji filmowych. Są dni, w których odbieram dużo telefonów, ale w dalszym ciągu są też takie gdy telefon milczy... Niemniej decyzji nie żałuję!!! Robię to co kocham i to jest najważniejsze. A zlecenia?? Jestem dobrej myśli i wieżę w to, że będzie ich co raz więcej.
Pociesza mnie również to, iż na Polskim rynku pseudo wizażystki szybko odpadają cóż technologia HD jest bezlitosna i bardzo szybko weryfikuje umiejętności.
Trzymajcie kciuki by wszystko szło w dobrą stronę :)
xoxo
Jovanka